A Wy jaką porę roku lubicie najbardziej?

Bo Lusia lubi jesień. Najlepsza jesień to taka kiedy spada dużo liści i jest sucho.
A pod liśćmi można znaleźć... jedzenie!
No właśnie.. Czy w innych miastach też ludzie rzucają resztki z obiadu, niedojedzone kanapki, kości i czego tylko dusza zapragnie, na trawniki, czy tylko u mnie panuje takie średniowiecze?

Dzisiaj na spacerze Lusia znalazła jakąś kanapkę, hamburgera czy coś. Bułki nie zdążyła chwycić, ale stary śmierdzący kotlet zastąpił jej dzisiejszy obiad..
To już nie pierwszy raz jak zjada jakiegoś śmiecia z ziemi, ale dzisiaj uświadomiłam sobie, że jeśli trafi się jakaś trutka, parówka naszpikowana gwoździami, albo nawet kawałek czekolady, czy coś po prostu porządnie zepsutego - będzie problem.

Dużo ludzi rzuca jedzenie w dobrej wierze. Żeby nakarmić bezdomne psy, koty, może ptaki coś dla siebie znajdą. Niestety wyrządzają zwierzętom więcej szkody niż pożytku, bo większość z tych odpadków nie nadaje się do jedzenia.
Na szczęście tacy ludzie są najmniej szkodliwi, bo wysypują odpadki całymi wiadrami i nietrudno zauważyć taką górkę jedzenia.
Ale co z tymi, którzy na miejski trawnik rzucą kawałek kiełbasy albo kotleta, pomimo, że 20 metrów dalej stoi kosz na śmieci? Ma toto mózg..?

W zeszłym roku w dniu sterylizacji Lusi poszłam z nią na długi spacer przed oddaniem jej w ręce lekarza. Miała nie jeść nic na dobę przed operacją.
Pół godziny przed umówioną godziną znalazła pokaźny kawałek kiełbasy w trawie. Gdyby nie udało mi się cudem wyciągnąć go z jej pyska, pewnie musielibyśmy przełożyć termin sterylki.