piątek, 8 stycznia 2016

Irenka

No właśnie, bo ktoś tu chyba przybył do nas 'ostatnio' ;)

Przydałoby się ktosia przedstawić, jak wszystko u mnie - z opóźnieniem.. zawsze lepsze to niż nic

A więc to jest mały ktoś




Ktosiem jest Iron, rodowodowo Remember Me Alchera. Zasilił nasze stadko 19 lutego ubiegłego roku. 


Maluszek tydzień temu właśnie skończył rok ;)


Spontaniczną decyzją go nazwać nie mogę, ale planowanym szczeniaczkiem też nie do końca
Od dawna przeglądałam strony hodowli, pisałam, rozmawiałam, nawet rezerwowałam, jednak sama sobie mogłam, bez zgody rodziców i pieniędzy to tak średnio. Pomimo, że temat szczeniaka był w domu poruszany wielokrotnie, to nie miałam jednoznacznej zgody na pupsa.
Co pokazywałam tacie jakieś szczeniaki, to kazał mi się dowiedzieć o nich więcej, ale finalnie kończyło się to stwierdzeniem, że może jednak nie teraz, że kasy nie ma, że za daleko.
Gdy pokazałam ojcu miot po Daisy i Jai Ho wreszcie usłyszałam magiczne TAK


Śmiesznie troszkę z nim było, bo na początku szukania szczeniaka pomimo namów bardzo broniłam się przed Alcherą, wręcz twierdziłam, że żadne psy mi się stamtąd nie podobają i nawet nie ma mowy. Fujka i koniec. A jak jeszcze ktos mi Daisy pokazał to powiedziałam, że wygląda jak berneńczyk i chyba sobie żartuje, że miałabym mieć po niej psa.
No to mam ;]


I nie żałuję. Nie żałowałam ani sekundy i nie zapowiada się, abym miała do tego powód w przyszłości. Wręcz cieszę się, że wcześniejsze próby kupna szczeniąt po innych rodzicach nie przyniosły rezultatu, bo Iron w 100% spełnia moje oczekiwania. Jest jak nieoszlifowany diament, wymaga pracy i cierpliwości, ale przecież nie spodziewałam się wychowanego idealnego psa od pierwszych dni jego życia ;) Rezultaty naszej wspólnej pracy w zupełności mnie satysfakcjonują i wiem, że za kilka lat Ironek będzie pieskiem idealnym. 





1 komentarz: