Lusia jest suczką w typie yorka. Pierwszym psem, który jest całkowicie mój. Przyszła na świat 28 lutego 2008 roku w Dęblinie, skąd zabraliśmy ją 26 kwietnia. To był mój wymarzony prezent urodzinowy, malutki, przesłodki i mega inteligentny klusek pchający się wiecznie pod nogi. Tamtego dnia życie z naszej rodzinie przewróciło się do góry nogami..
Teraz już nikt z domowników nie wyobraża sobie życia bez Lusi przylepy wspinającej się na kolana przy obiedzie. Nawet sprzątanie kałuż z podłogi stało się rutynową czynnością w naszym domu (no w sumie to nie jest aż tak źle.. siki pojawiają się tylko jak jest foch na pogodę ;P).
Kiedy Lusia miała rok zaczęła się jej przygoda z agility. Pierwsza hopka z patyków, pierwszy slalom i tunel z tektury. Niedługo potem wybraliśmy się do klubu z prawdziwego zdarzenia, gdzie byliśmy niestety tylko raz. Ale co się odwlecze to nie uciecze, jak mawia przysłowie i na szczęście ma rację, bo od kilku miesięcy jesteśmy regularnymi gośćmi w tymże samym klubie. Opłacało się przez trzy lata skakać przez wszystko i wszędzie gdzie się da, przynajmniej nie wyszłyśmy z wprawy ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz